Archetyp o którym mowa w tytule reprezentują mityczni bogowie - Odyn, Mithras i Wisznu - słoneczni wojownicy o wielkiej magicznej mocy, których to postaci nie należy jednak rozumieć na sposób religijny, ani też zbyt "łopatologicznie" dosłowny. Tu trzeba trochę fantazji i polotu, gdyż byty owe są raczej wymyślone, co nie zmienia faktu że jako takie są swego rodzaju "drogowskazem" dla magów i wojowników, mającym im wskazywać prawdziwie mocarne aspekty, drzemiące w ludzkiej naturze. Obecność Odyna w tej wyszczególnionej przeze mnie "grupie solarnej", może się wydać kontrowersyjne gdyż jest on dość "mroczny", i pozornie nie pasuje do solariuszy, jednak nic bardziej mylnego, ponieważ jednym z jego głównych symboli jest właśnie krzyż słoneczny. Idol ten zstępuje do świata przyrody jako światło słoneczne, dociera do wewnętrznej bestii Człowieka, staje się jednością ze swoją zwierzęcością, czyli tym co się zwie "fachowo' tantryczną siłą, zosta...
"...Rzeczywistą istotą żywiołu Yang jest wola i wzniosłość..."
OdpowiedzUsuń___
A co - Twoim zdaniem Grześ - jest rzeczywistą cechą żywiołu Yin ?
Jeśli dobrze zrozumiałam tezy zawarte w filozofii chińskiej, to zarówno Jang jak i Yin są dwiema pierwotnymi i przeciwnymi, lecz uzupełniającymi się siłami/żywiołami we Wszechświecie...
Witaj Marguś :) Ja się nie kieruje filozofią chińską tylko wykorzystuje ich koncept który mi się do jakiegoś stopnia podoba. Dla mnie Yin to żeńska energia życia/życiodajności/nieśmiertelności, taki "święty gral" a Yang to wszechmoc która jest stanem ducha oraz aktywność, taki jakby "exkalibur". Nie uważam też Yin i Yang za przeciwności, tylko za nieco odmienne jakości tego samego.
UsuńWitaj Grzesinku :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że w końcu zacząłeś przekazywać swoje przemyślenia i swoje postrzeganie Rzeczy Istności, które jak wiesz... bliskie jest i mnie :)
Miło mi Marguś :) Coś tam będę skrobał i wklejał co tydzień albo co dwa, Ty też coś pisz u siebie na blogu bo subskrybowałem Twoją stronę niedawno :D
UsuńMiło mi bardzo, że zaciekawiły Ciebie moje przemyślenia :)
OdpowiedzUsuńAle... wiesz Grześ ?, mam wrażenie że jak na razie, to... wszystko co miałam do napisania już napisałam.
W każdym razie... wszystko to, co wg. mnie było najistotniejsze, by przekazać innym swoje postrzeganie Rzeczy Istności i zachęcić do pracy nad sobą i poznawania swojej wielowymiarowej natury...
I jak na razie... nie czuję potrzeby by cokolwiek jeszcze dodawać, ale... nie wykluczam, że np. Ty swoimi wpisami mnie zainspirujesz i skrobnę coś w temacie.. :)
Buziaki :)
A'propos Twojego... "ognistego" awatara... ;)
OdpowiedzUsuń- czy wiesz z jakiego filmu on pochodzi ?
Wiem Marguś, ale nie pochodzi on z filmu tylko z gry komputerowej - Heroes of might and magic III - w którą się zagrywałem kilkanaście lat temu :D Przedstawia zresztą właśnie jednego z Ifrytów "Ognistych Dżinów". Również przesyłam Ci buziaki :)
Usuń"...nie pochodzi on z filmu tylko z gry komputerowej..."
OdpowiedzUsuń___
Nie znam tej gry komputerowej, ale... ostatnio oglądałam film na cda pt. "Koniec dzieciństwa" i właśnie tam zobaczyłam takiego rogatego.. "ognistego jegomościa" z kopytami i ogonkiem... ha, ha, ha...
Fajny 3 częściowy filmik, jak będziesz miał chwilkę to zerknij na niego..., niesie w sobie przesłanie...
Kojarzę książkę "Koniec dzieciństwa" Arthura Clarka, i choć jej nie czytałem to faktycznie na okładce jest taki "Demonek" :D Jam mnie najdzie to film obejrzę. pozdrawiam.
Usuń